Od zawsze miałam słabość do lawendy i "skrzydeł". Zapach lawendy, lawenda i anioły zawsze wywołują u mnie błogi stan zawieszenia. Ostatnio na wyprzedaży wpadły mi w ręce kawałki super fioletowego materiału, które oczywiście od razu wylądowały w moim koszyku. I tak postanowiłam zaraz go wykorzystać. Ponieważ mam kilka oryginalnych woreczków lawendy z Prowansji, postanowiłam poświęcić zawartość jednego z nich. Do wypełnienia skrzydeł użyłam pół na pól lawendy i wypełnienia poliestrowego. Oczywiście nie mogło zabraknąć oryginalnej wstążeczki i zawieszki z logo plantacji. Pewnie to nie koniec szycia. Tak mi się spodobały, że pewnie uszyję jeszcze kilka.
Bardzo łagne skrzydła . W moim ulubionym kolorze.
OdpowiedzUsuńPiękne są - i już wyobrażam sobie jaki aromat muszą roztaczać :) A materiał faktycznie śliczny :)
OdpowiedzUsuńPS: Już odpowiedziałam na Twoje 11 pytań - niezła zabawa :)
UsuńSkrzydełka są po prostu urocze i te eski floreski, bomba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miłe komentarze:)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne i w moich ulubionych kolorach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, a jakie pachnące.Też uwielbiam zapach lawendy.Pozdrawiam i zapraszam na Candy
OdpowiedzUsuńhttp://pannazadziorna1.blogspot.com/2014/01/candy-candy.html
Skrzydła są piękne! Pomysł z lawendą do środka - rewelacja. Ja bardzo lubię lawendę - patrzeć jak kwitnie i wąchać:)
OdpowiedzUsuńAle cudowny materiał i skrzydła z niego uszyte też :) na pewno cudnie pachną :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwow! jakie piękne!
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na moje rocznicowe CANDY!
pozdrawiam
http://paulapearls.blogspot.com/
Piękne! A z takim zapachem to rzeczywiście można odlecieć :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Rewelacja! Świetny pomysł i perfekcyjnie zrealizowany :))) Pachnąca zawieszka, ale nie tradycyjna saszetka czy serduszko, tylko skrzydła - to coś zupełnie nowego, ja się w każdym razie jeszcze z taką wersją nie spotkałam. Bardzo oryginalna i romantyczna ozdoba :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie Ci te skrzydełka wyszły :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, a jak długo szukałam wykroju...chyba rok...:)
OdpowiedzUsuńłał, świetnie ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł.Masz niesamowitą wyobrażnię.....
OdpowiedzUsuńjakie cudne te skrzydła i na pewno cudnie pachna
OdpowiedzUsuńSą przecudowne..
OdpowiedzUsuńcudne skrzydełka
OdpowiedzUsuńPiękny kolor,zapach i kształt. Uwielbiam zerkać na takie małe cudeńka otwierając szafę czy szufladę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję jeszcze raz za pamięć:)
no tak ale takich skrzydeł z pewnością nie schowałabym w szafie:)
Usuńprześliczne skrzydła, od razu zatęskniłam za latem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę u mnie , zjawiam się z rewizytą dopiero teraz . Piękne skrzydła , wspaniałe masz pomysły i prace. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJakie świetne!!
OdpowiedzUsuńBłogi stan zawieszenia, to ja teraz mam, kiedy skrzydełka Twoje oglądam !!!
OdpowiedzUsuńCudna ozdoba !!!
Marzenko, będzie nietaktem, jeśli poproszę Cię o wykrój tych skrzydełek ? Jeśli oczywiście możesz, jeśli oczywiście chcesz :)))) ... będę kochana niezmiernie wdzięczna :)
Ach ... aż tu czuję Twoją lawendę !
Pozdrawiam :)
Śliczne te skrzydła!! Kolor i ..zapach przenoszą do Magicznej Krainy:) ..i popatrz, wystarczy jedynie użyć wyobraźni, by poczuć lawendkę, którą nawiasem mówiąc również uwielbiam:) ..no tak, ale by przenieść musi byś jakiś nośnik, więc.... stwierdzam iż Twojego wykonania skrzydła to potrafią!!!:) Mają to coś, co pozwala pofruwać nad polami wyścielonymi fioletowymi falami/łanami lawendy.... mmmm, jak błogo.....:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
Kochana... śliczne a w realu jeszcze piękniejsze.....dziękuje szczescie_jest@op.pl
OdpowiedzUsuń