Moja córcia (już nastolatka) może już nie lubi szaleć tak w śniegu ale za to nasza karmelowa sunia ( też spanielka ) uwielbia śnieg :) pozdrawiam i życzę udanej śnieżnej zabawy Julii z Karmelem :)
Mam nadzieję, że zima przyjdzie jeszcze do mnie... patrzę.. patrzę i trochę zazdroszczę.... co prawda chlapa później, źle się dojeżdza do pracy, ale ile zabawy, uśmiechu i radości... u nas czarno... smutne łopaty czekają samotnie w garażu... sanki czują się niepotrzebne.... a ja czekam z utęsknieniem... tosia125
U mnie też zamiast śniegu pada deszcz, córcia słodka, Karmel - fantastyczna. Moje dzieci choć już trochę podrosły to zawsze chciały pieska, a ja się nie mogłam przełamać. Jak patrze na Twojego to jednak żal, że człowiek nie ma swojego psiaka. ;)))
Jaka świetna zabawa!! U mnie po 12 stopni ciepła i piękne słońce. Ośnieżone szczyty podziwiam z oddali spacerując w słońcu po moim parku tuż za domem. W sobotę jadę szukać śniegu, bo już się stęskniłam. Na moich ulubinych górkach będzie bagatelka -16.
Moja córcia (już nastolatka) może już nie lubi szaleć tak w śniegu ale za to nasza karmelowa sunia ( też spanielka ) uwielbia śnieg :) pozdrawiam i życzę udanej śnieżnej zabawy Julii z Karmelem :)
OdpowiedzUsuńMoże się pochwalisz karmelkową sunią:)
UsuńPozdrawiam!
Kurcze u was tyle śniegu, a u mnie nawet grama nie ma. Fotki świetne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU nas Myszy śniegu nie ma. Spadł na krótką chwilę w niewielkiej ilości, ale bałwanka w wersji mini na parkingu zrobiliśmy!
OdpowiedzUsuńBuu, a u nas nie ma :( Cały dzień leje deszcz, ale mam nadzieję, że śnieg też się niebawem pojawi :)
OdpowiedzUsuńU nas już też pada od późnego popołudnia, plucha na dworze:(
Usuńślicznie! też mam rudego, a w zasadzie rudą cocker spanielkę :) i też uwielbia śnieg:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
Jak wszystkie szalone rudzielce:)
Usuńfajne migawki :-)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękna pamiątka a u nas śniegu ni ma:)
OdpowiedzUsuńCzysta radość :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zima przyjdzie jeszcze do mnie... patrzę.. patrzę i trochę zazdroszczę.... co prawda chlapa później, źle się dojeżdza do pracy, ale ile zabawy, uśmiechu i radości... u nas czarno... smutne łopaty czekają samotnie w garażu... sanki czują się niepotrzebne.... a ja czekam z utęsknieniem...
OdpowiedzUsuńtosia125
U mnie też zamiast śniegu pada deszcz, córcia słodka, Karmel - fantastyczna. Moje dzieci choć już trochę podrosły to zawsze chciały pieska, a ja się nie mogłam przełamać. Jak patrze na Twojego to jednak żal, że człowiek nie ma swojego psiaka. ;)))
OdpowiedzUsuńChciałam i mam! od nocy sypie drobnym, bo drobnym, ale zawsze! Nie wiedziałam, że spełniasz życzenia.... :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam zimowo....
tosia125
super czas :)
OdpowiedzUsuńJaka świetna zabawa!!
OdpowiedzUsuńU mnie po 12 stopni ciepła i piękne słońce. Ośnieżone szczyty podziwiam z oddali spacerując w słońcu po moim parku tuż za domem. W sobotę jadę szukać śniegu, bo już się stęskniłam. Na moich ulubinych górkach będzie bagatelka -16.
Wszystko piękne! I piesek i maleństwo, i rękawiczki, i filiżanka, i śnieg, i nawet ten płotek przecudny... Urocze zdjęcia! :-)
OdpowiedzUsuńŁadne te rękawiczki, motyw boski, ach te druty może kiedyś się naumiem...
OdpowiedzUsuńMiło poznać Julię i Karmela:) Cieplutkie pozdrowionka dla Was!:)
OdpowiedzUsuń