Jeszcze tego samego dnia po zabawie z czekoladą zabrałam się z Kajtkiem do pieczenia kruchych migdałowych ciasteczek. Użyliśmy naszych świątecznych foremek i nowych literek z Tchibo. Pieczenie trwało prawie do północy. Ale smacznie było zjeść przed snem kruche ciasteczko z ciepłym mlekiem...:)
A na sam koniec Kajtek zrobił mi miłą niespodziankę:)
Jeszcze przed nami pieczenie pierniczków:)
Jutro zabieram sie za pieczenie. Nie mam zamiaru dłużej tylko patrzeć :)
OdpowiedzUsuńNo to do roboty! Pochwal się teraz Ty!:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie wczoraj upiekłam pierniczki :)
OdpowiedzUsuńWasze ciasteczka są przecudne!
Pozdrawiam cieplutko
Urocze są te literkowe pieczątki! Szczególnie, kiedy zostawiają tak miłe wiadomości. :-)
OdpowiedzUsuń..i te miłe wiadomości można dosłownie zjeść:) fajna sprawa:)
OdpowiedzUsuń