sobota, 30 listopada 2013

Targ Śniadaniowy

Oj umęczona jestem bardzo... We wtorek spontanicznie podjęłam decyzję o wystawieniu się na żoliborskim Targu Śniadaniowym ze swoim rękodziełem.  Cały tydzień szyłam, szyłam i szyłam... Z grafika komputerowego zmieniłam się w krawcową:). Szyłam dużo nowych ozdób na święta, nanosiłam grafiki, wyszywałam, filcowałam, przyklejałam. Pogoda była kiepska, padał deszcz a w namiocie wystawienniczym był zimno. Grzybki gazowe, które miały dogrzewać nie spisały się dzisiaj. Jednak atmosfera koleżeńska dopisała, a moje reniferki szły jak bułeczki. Były  nawet osoby, które specjalnie po nie przyjechały. Świetną reklamę zawdzięczam organizatorom, którzy napisali parę słów o mnie na profilu Targu Śniadaniowego na fc. Szkoda tylko, że postojowe takie wysokie:(, ale tym razem nie dopłaciłam do interesu.

 
targsniadaniowy.pl

5 komentarzy:

  1. Takiego reniferka to i ja bym przygarnęła więc wcale się nie dziwię, że ludzie jechali po nie z daleka:)
    Wszystko miałas cudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki cieplutko:). Dzisiaj mimo pitej wczoraj gorącej lemoniady z imbirem i trawy cytrynowej (taką serwowali) katarek mnie męczy i trochę łamie w kościach (a byłam ubrana jak na stok)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Bardzo fajne stoisko, szkoda, że tak daleko, bo chętnie bym tam zajrzała :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. :) to chyba przemiłe uczucie wystawiać / prezentować swoje własnoręcznie stworzone piękności? Cudowności!

    OdpowiedzUsuń