sobota, 14 grudnia 2013

Świąteczne czekoladki

Nareszcie zakończyłam szycie. Teraz coś dla moich dzieci. Wczoraj postanowiliśmy zrobić pierwsze nasze świąteczne czekoladki. Jakiś czas temu kupiłam na tą okazję w Empiku silikonowe  foremki. Pierwsze temperowanie czekolady nie udało się, jednak drugie podejście zakończyło się sukcesem. Gorzka i mleczna czekolada plus żurawina, migdały i orzechy laskowe. Julcia dobrała się do żurawiny i myślałam, że jej nam braknie:) Wciągała wszystko, a Kajtek oblizywał palce z czekolady. Miały dobrą zabawę. Dookoła leżały orzechy a żurawina pływała w nawilżaczach na kaloryferze:) Do wieczora czekoladki były gotowe i można było je pakować do pudełek mojej produkcji.


 




9 komentarzy:

  1. Smaczne, piękne i od serca. Takie prezenty to ja lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak nasze rączki muszą się napracować:) Te małe też...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Te małe w szczególności a najtrudniej pewnie opanować sie przed zjedzeniem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, gdyby można je było wyjąć ze zdjęcia... :) Pychotka :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakbym widziała swoje dzieci...super sprawa.....Zapraszam też do mnie na mały rekonesans klubtilda.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. to wspaniałe, że są jeszcze osoby, które poświęcają tyle uwagi i czasu, aby święta były wyjątkowe i robią coś same :) u mnie też nie może się obyć bez pierniczków, czekoladek i świątecznych paczuszek dla znajomych z życzeniami..
    cudowny koń, saneczki i muchorki :)
    tosia125

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekoladki aż się proszą o zjedzenie:) Zaciekawiło mnie to samodzielne tworzenie czekoladek. Sama lubię z dziećmi tworzyć, piec i w ogóle:) Mogłabyś zdradzić na czym polega to temperowanie czekolady, o którym piszesz, że się nie udało?

    OdpowiedzUsuń
  8. :) doborowe towarzystwo do produkcji pyszności, no bo trzeba przecież sprawdzać czy wszystkie "składniki";) się dobrze ze sobą komponują:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale pyszności :D aż mi w brzuchu zaczęło burczeć :)

    OdpowiedzUsuń