W gąszczu powtarzalnych przedmiotów, wyjątkowo oryginalną dekoracją mieszkania może stać się poduszka z samodzielnie naniesionym graficznym
motywem. Metodę tę opanowałam za pomocą wielokrotnych prób i popełnianych błędów. Z czasem nabiera się wprawy przy przenoszeniu grafik w ten sposób. Wypróbowałam też papier do transferu, gdzie wydruk przenosi się na tkaninę za pomocą żelazka. Jednak efekt nie był zadowalający.
Materiały i narzędzia: poszewka na poduszkę (najlepiej biała), wydruk z
drukarki laserowej w lustrzanym odbiciu, rozpuszczalnik nitro, folia ochronna, szmatka,
gumowe rękawice, taśma malarska, metalowa łyżka, wałek. Osobom wrażliwym na zapach rozpuszczalnika proponuję założenie maski ochronnej. Do pracy najlepiej przystąpić na świeżym powietrzu lub w bardzo dobrze wentylowanym pomieszczeniu. Ja najczęściej wychodzę do ogródka... Opis transferowania za pomocą rozpuszczalnika nitro, krok po kroku, można znaleźć w internecie na wielu forach lub blogach.
Gratuluję ! Bo efekt wygląda bardzo dobrze ! Próbowałam papieru transferowego, ale niestety błyszczy się i wygląda jak naprasowany woreczek z wzorkiem. Wg opisu można zrobić mat, ale jakoś mi to się nie udało, ale nawet gdyby to i tak byłaby to widoczna duża powierzchnia o innej strukturze... Nitro też próbowałam, niestety wychodziło to bardzo niewyraźnie. Jeśli kiedyś byś chciała podzielić się swoimi trikami, to chętnie poczytam.
OdpowiedzUsuńaaa... ciekawi mnie, czy Twoją metodą "nadruki" można prać w pralce.
OdpowiedzUsuńDo tej pory poszewki prałam ręcznie, nie przesadzałam z proszkiem lub prałam w płynie. Nie moczyły się, po prostu szybka przepierka. Wirowanie też nie zaszkodziło:) Kiedyś znalazłam informację, że dobrze zaraz po naniesieniu nadruku zaprasować gorącym żelazkiem. Nadruk jest wtedy trwalszy.
Usuńu mnie w instrukcji chyba nie ma nic takiego, a po wyschnięciu lepiej nie prasować...
Usuńu mnie w instrukcji chyba nie ma nic takiego, a po wyschnięciu lepiej nie prasować...
UsuńPięne poduchy. Bardzo podoba mi się ta technika zdobienia ale jakoś sama boję się spóbować mimo zakupionych potrzebnych akcesoriów.
OdpowiedzUsuńp.s. weryfikacja obrazkowa nie zachęca do pozostawiania komentarzy więc radzę zlikwidować.
Dzięki za odwiedziny i wpis:), weryfikacja zmieniona. Trzeba spróbować tej techniki. Ja od początku byłam bardzo nakręcona, próbowałam do skutku:), a wszyscy dookoła mieli dość smrodku... Zużyłam wiele puszek nitro i materiału, ale się opłacało bo wypracowałam sobie tą metodę. Kilka znajomych osób też zaraziłam:) Pozdrawiam!
Usuń