Jakiś czas temu pomyślałam, że przydałoby się odświeżyć regał w sypialni. Oj ciężko było mi się za to zabrać... Od początku wiedziałam, że przemaluję go na biało. Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale białe meble mnie powalają. Wiem, że w Ikei jest podobny regał już w białym kolorze, ale szkoda było mi tego, no i przy tym mam satysfakcję, że sama zmieniłam jego wygląd. Do malowania użyłam dobrej farby, teraz ją "zareklamuję" Beckers Designer Aqua Lackfärg :). Cena około 60 zł za litr. Regał rozebrałam na części pierwsze, oszlifowałam go wstępnie gąbką ścierną. Do malowania użyłam dużego okrągłego pędzla, głównie do szybkiego nakładania farby, a rozprowadzałam piankowym wałkiem. Trwało to parę dni, nie powiem, że było lekko... Ale jestem zadowolona:) A na koniec do listwy nad regałem przykleiłam gipsowego aniołka.
Teraz jestem w trakcie dalszego malowania, tym razem zmieniam wygląd stołu i krzeseł w jadalni, także na biało. Ale tym razem idzie mi opornie..., malowanie na raty i przy małym dziecku... Na pewno jak ukończę to się zaraz pochwalę:) Tak więc zachęcam Was do zmian.
śliczny ten Twój regał:) BIały kolor go odświeżył:) I jak ładnie wszystko poukładane na nim..
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza, mi też byłoby szkoda takiego regału wyrzucać i wydawać pieniądze na nowy prosto z Ikei. I jeszcze ten fakt, że odnowiłaś go sama to jest coś :)
OdpowiedzUsuńEfekt super! Ja sama kilka razy się przymierzałam do przemalowania jakiegoś mebla, ale ostatecznie rezygnowałam. Dlaczego? - sama nie wiem:))))))))Mnie ciekawi czy po malowaniu musiałaś nakładać jeszcze lakier czy sama farba wystarcza?
OdpowiedzUsuńZainwestowałam w dobrą farbę, która ma dobre właściwości na odbijanie, odpryskiwanie. Nie zabezpieczałam lakierem. Chociaż teraz przy malowaniu stołu i krzeseł, kupiłam dodatkowo lakier wodorozcieńczalny matowy, żeby pociągnąć raz lub dwa powierzchnię. Farba, którą malowałam utwardza się dopiero całkowicie po 7 dniach, tak więc zobaczę czy było warto...:)
Usuńwygląda świetnie gratuluje
OdpowiedzUsuńWiem o czym piszesz , wszystkie swoje meble najpierw rozkręcałam , szlifowałam a następnie przez kilka dni malowałam ( stosowałam cracle aby były spękania i jeszcze przecierki) .
OdpowiedzUsuńTo był bardzo dłuuugi proces ale frajda niesamowita... no, może nie przy 5 krześle :D
IŚliczny ten aniołek ale też cudne skrzydełka , idealnie się wkomponowały :-)
Pozdrawiam serdecznie
Ja mebelki, które są w pokoju mojego synka też malowałam na biało.Wiem co przeżywałaś :)) ale efekt jest super.Pozdrawiam http://pannazadziorna1.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPięknie. Nabrał mebelek charakteru.
OdpowiedzUsuńNo tak to wiecie jaka to ciężka praca. Mój mąż by się za to nie zabrał nawet jakby mu za to słono zapłacono:) Zresztą tak się jakoś przyjęło w naszym domu, że wszystkie takie prace wykonuję ja, a jego komplement, że wyszło super wystarczy mi w zupełności.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda w bieli, również mam słabość do mebli w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuńA jakiego masz fajnego psiaka :)
Najgorsze dla mnie jest szlifowanie :/ reszta to już sama przyjemność :)
OdpowiedzUsuńRegał wygląda rewelacyjnie!
pozdrawiam
Agnieszka
Prześlicznie wyszedł Ci ten regał. Przyznam, że dał mi kopa w moim przedsięwzięciu (jestem na etapie zdzierania starego lakieru i strasznie opornie mi to idzie...)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dorota
Widzę, że u Ciebie trwają podobne prace jak u mnie.
OdpowiedzUsuńRegał wyszedł Ci przepiękny! Zrobiłabym z nim to samo, mam manię na punkcie bielenia wszystkich drewnianych rzeczy jakie znajdę. :)))
Jest piękny!
regał wygląda wspaniałe a aniołek jest przysłowiową wisienką :)
OdpowiedzUsuńOj kusi mnie remont w domku, oj kusi strasznie kiedy oglądam te Wasze metamorfozy mebelkowe !
OdpowiedzUsuńCudny Twój regał ... ma klimacik, no i ten aniołek :)))) Miodzio !
Pozdrawiam cieplutko :)
Urocza. Marzy mi się domek podobny do Twojego. Taka półeczka byłaby idealna do mojego kącika czytelniczego, obok fotel, kocyk i stoliczek na winko :)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo Panno Mysiu:)
OdpowiedzUsuńJa też wiem, co to znaczy przerabiałam wszystkie meble, które kupiłam do swojej pracowni - długo szukałam mebli na starociach, a jak znalazłam sekretarzyk to się okazało, że go odrestaurowali przez sprzedażą i polakierowali... ile było zdzierania.. i ile malowania... ale tego się w sklepie nie kupi :) pięknie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
tosia125
Piękne! I jeszcze te koszyczki, i pudełeczka...! Wszystko perfekcyjnie masz poukładane, a mimo wszystko mnóstwo na tym regaliku życia i takiego... hm, domowego ciepełka. Brawo! :-)
OdpowiedzUsuńja też tak mam... :))) od razu się jakoś prowansalsko zrobiło :-)
OdpowiedzUsuńpodziwiam wytrwałość w rozbieraniu i składaniu mebla !
Genialna przemiana :) Uwielbiam biel. Od razu zrobiło się bardziej klimatycznie :)
OdpowiedzUsuńRegał zmienił się bardzo pozytywnie, chociaż poprzedni kolor drewna pasował bardzo do pieska;)) bo w Jego kolorach był. Hmmm, nie no, ten też do niego pasuje!:)
OdpowiedzUsuńMebelek zainspirował mnie do pewnych zmian w domu, ale na to to będę musiała troszkę poczekać...;)
Serdeczności!:)
jakie cudo <3
OdpowiedzUsuńcudny!! kocham białe meble ;)
OdpowiedzUsuńCudowne! Uwielbiam białe meble, przygotowuje swój stół do malowania :)
OdpowiedzUsuń