Bez, lilak... Nie wyobrażam sobie majowych wieczorów bez tego pięknego zapachu. Roznosi się w całej okolicy, w której mieszkam. Posadziłam również ten krzew w moim ogródku, i w tym roku bogato obrodził. Lubię wieczorem spacerować z Karmelem, wtedy "niuchamy" na całego, ja wciągam ten błogi zapach w powietrzu a on idzie z nosem przy ziemi :)
Zawsze o tej porze gałązki bzu goszczą u mnie w domu w wazonach, ale ich piękno szybko przemija. Dzień, dwa i więdną. Wczoraj z wieczornego spaceru przyniosłam naręcze bzu we wszystkich kolorach. Wstawiłam do wody i postawiłam w chłodzie na tarasie. Dziś z rana zabrałam się do roboty. Marzył mi się wianek z gałązek bzu. Jakoś udało mi się sprostać zadaniu, ale nie było lekko... Cieszył oczy cały dzień, nie mogłam się napatrzeć. Zawsze czekam z utęsknieniem na tę porę roku.
Zbliża się wieczór, wianek z godziny na godzinę marnieje w oczach, wielka szkoda... Ale i tak cieszę się, że zatrzymałam te ulotne piękno w kadrze.
Karmel to twój piesek? :)) Uściski od ciotki Karmelki ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam bez i konwalie! To one zdecydowanie królują w majowych dekoracjach mieszkania,w każdym możliwym pomieszczeniu :)
Szkoda,że taki wianek długo nie przetrzyma ;/
Pozdrawiam!
Karmelek...Jakie przesłodkie i cudowne imię!
UsuńMogłabym wąchać bez i konwalie bez końca:) Wianek piękny, szkoda że nie uchowa się długo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie w odwiedziny:)
Kasia
Aż żal, że to tylko na chwilę.
OdpowiedzUsuńZ codziennych spacerów z Borysem również znoszę nową porcję bzu:-) Uwielbiam szczególnie ten dziko rosnący bez!
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że tak krótko utrzymuje świeżość:-(
Pozdrawiam:-)
U rodziców mam 2 ogromne drzewa bzu i mnóstwo małych drzewek, także zapach roznosi się po całym podwórku :))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że przez komputer nie czuję zapachu bzowego wianka! Wygląda prześlicznie! Nawet jeśli wytrzymał tylko jedno popołudnie to warto było go zrobić!
OdpowiedzUsuńPiękny, aromatyczny wianek! Racja, szkoda, że tak szybko marnieje, sama miałam ostatnio bez w wazonie, zapach zniewala :)
OdpowiedzUsuńWianek przeuroczy:) Kocham bez i jego cudowny zapach:) "niucham" i napawam się jego zapachem...
OdpowiedzUsuńU mnie jest fioletowy bez i właśnie zakwitł ale wianka nie będę robiła chociaż jest ten Twój piękny. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńale piiękne rzeczy z bzów po prostu wow!
OdpowiedzUsuńhttp://zyciowa-salatka.blogspot.com/
Piękny wianek :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach bzu, mogę wąchać bez końca :)
Kocham bzy, a wianek wygląda cudownie... A mój malutki lilaczek nie chciał w tym roku zakwitnąć ;( Może następnej wiosny...
OdpowiedzUsuńPrzepiękny... Szkoda, że szybko więdnie taki wianek. Dobrze, że uwieczniłaś jego piękno i to na takim wyjątkowym tle, które dodaje mu jeszcze większego uroku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudnie wygląda wianek z bzu, szkoda, że jest tak bardzo nietrwały.
OdpowiedzUsuńFajnie, że choć na zdjęciach przetrwał na długo :)
Pozdrawiam cieplutko i przesyłam głaskanko dla Karmela :))
pięknie :)
OdpowiedzUsuńAnielskie skrzydła, oliwkowe drzewko i wianek z bzu zachwycające. Szkoda, że bez zerwany tak szybko więdnie. Dlatego już nie przynoszę do domu, tylko podziwiam jak rośnie za oknem. Ale postał jeden dzień i pachniał mi w sypialni obłędnie. Twój wianek nieziemski, dobrze, że zatrzymałaś to piękno w kadrze. W skrzydłach też dostrzegłam całującą się parę, jeszcze przed czytaniem komentarzy. Efekt wspaniały! Serdeczności, bardzo lubię zaglądać na Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńszkoda bo taki cudny - może na przyszły rok zrobisz wianek na stół na zielonej gąbce , może dłużej wytrzyma ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest :)
OdpowiedzUsuńŚliczny wianek, wyobrażam sobie jak musi pachnieć :)
OdpowiedzUsuńCześć Marzenko, obiecałam, zajrzałam i zakochałam się w Twoim blogu. Wianek cudo. Reszta zresztą też.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że do mnie zajrzałaś :) Serdeczności!
Usuń